Emka wydała epkę Jutro, bo muzyka wraca do niej, jak bumerang [WYWIAD]

Krakowska raperka i wokalistka Emka pod dłuższej ciszy powróciła z nowym albumem. KTP Records również maczało palce przy Jutro EP, więc z radością prezentujemy rozmowę z Emką. Dlaczego milczała przez kilka lat? Od czego zaczęła się przygoda z muzyką? Z kim będzie nagrywać kolejne projekty? Wszystkie odpowiedzi w rozmowie, którą przeprowadził Christophoros777.

Zacznijmy od początku…

– Piszę teksty już od 14 roku życia, ale pierwsze numery nagrałam dopiero, jak miałam 18 lat. Moja pierwsza podziemna płyta wyszła w 2009 roku i muzycznie pozostawiała wiele do życzenia, mimo że zawsze byłam zadowolona z tekstów i przekazu, jakie zawierają się w moich piosenkach.

Nie tylko śpiewałaś i rapowałaś, ale także tworzyłaś muzykę?

– Bardzo chciałam dalej nagrywać i się rozwijać więc zajęłam się produkcją bitów i zrobiłam całą następną płytę pod swoją muzykę na programie Renoise.

Tak powstał w 2011 album Sekret.

– Niestety nie umiałam jeszcze sprawnie miksować i masterować kawałków więc znajomi, którzy odsłuchali po raz pierwszy mój producencki album, kręcili nosem. Przez przypadek na imprezie dowiedziałam się, że w Krakowie działa taki producent jak Hakim i postanowiłam, że zapytam, czy nie zrobiłby mi muzyki pod to, co już nagrałam. Nagrywałam tę płytę jeszcze raz codziennie przez około 7 dni w swoim pokoju, w szafie zakrytej kocem dla wygłuszenia. Po negatywnych recenzjach moich bitów sama nie wiedziałam, czy jest sens robić to dalej i czy ktokolwiek tego przesłucha, ale w końcu udało mi się ukończyć jednak całą płytę.

Tak właśnie powstała płyta Sekret w 2011 roku, na której opowiadam głównie o tym, jak ważne są myśli, które trafiają do podświadomości i następnie kierują naszym zachowaniem. Płyta miała różne opinie: niektórym się podobało, niektórzy uważali, że jest zbyt “cukierkowa”. Ja jednak nadal wiem, że teksty, które zarapowałam mają ponadczasowy sens.

Co było dalej?

Później w międzyczasie nagrywałam wiele featuringów z krakowskimi raperami i nie tylko. Udało mi się nagrać featuring dla Guovy (kawałek Szansa), Tusza na Rękach, czy Augustyna. Cieszyłam się też z mojej kolaboracji z krakowskim wokalistą Gremem, który ma nietypowy niski reggae’owy głos a w Krakowie słynie z tego, że był chyba gościnnie na każdej płycie. Wspólnie śmialiśmy się z tego, że zamiast nagrywać własne albumy, wciąż dogrywamy się do czyichś numerów – tak powstał numer Featman z mojej kolejnej płyty Detox.

Okazuje się, że śpiewasz i rapujesz, ale masz też dziennikarskie zacięcie.

– Po kilku latach – z racji tego, że studiowałam dziennikarstwo – wpadłam na pomysł, by prowadzić portal o krakowskiej muzyce hiphopowej. Strona nazywała się Krakowskie Jointy i codziennie pojawiały się na niej newsy i informacje o raperach z Małopolski. Po jakimś czasie od założenia strony zostałam zaproszona do współprowadzenia organizacji koncertowej Krakofonia. Wspólnie ze znajomymi z labelu chodziliśmy na koncerty, promowaliśmy muzykę z Krakowa i uczestniczyliśmy w wielu ciekawych akcjach.

Obracasz się w klimatach rapu i r&b, ale nie tylko!

– Przewinęłam się też przez rockowy zespół Komix, jednak z chłopakami rozstaliśmy się przez różnicę zdań w kwestii naszej dalszej kariery (nie chciałam iść wtedy z nimi do Must be the music, bo nie byłam na to wokalnie gotowa – jakakolwiek krytyka mojego wokalu przez telewizyjne jury zabiłaby mnie wtedy muzycznie). To był czas, kiedy poszłam na swoją pierwszą i jedyną lekcję śpiewu, by dowiedzieć się od dziewczyny ze szkoły muzycznej, czy fałszuję, czy jednak jestem OK. I okazało się, że jest OK – mam jasny sopran i absolutnie nie powinnam “drzeć mordy” w gatunku rap-core, bo zharatam sobie struny głosowe (co często próbowałam robić i dziwiłam się, że “mi nie idzie”).

Człowiek uczy się całe życie. A dlaczego Twój album z 2015 roku ma tytuł Detox?

– Zmęczona ciągłymi imprezami i czarną stroną “hiphopowego światka” w 2015 roku powstała moja trzecia płyta pt. Detox, gdzie “na gorzko” próbowałam rozliczyć się ze swoimi wadami i nie zawsze życzliwymi ludźmi, których spotykałam na swojej drodze. Produkcją płyty również zajął się nieoceniony Hakim, nazywany w krakowskim podziemiu “Ojcem Funku”. To były czasy, gdy poznałam się z krakowskim labelem Proforma, nagrywając często w ich studiu Zajawka.

Czy Detox przyniósł oczekiwane efekty?

Moje dalsze plany były zapisane na kilkanaście płyt w przód, jednak zablokował mnie totalny brak kasy. Udało mi się nagrać wtedy kilka kawałków, jak np. “Medium” (opowiadający o dzisiejszych mediach i potrzebie bycia prawdziwym w swoim przekazie), “Pisz” (kawałek samo-motywacyjny, by nie poddawać się i realizować marzenia), czy też “Daj” o potrzebie wyparcia naszego wrodzonego egoizmu i myślenia tylko o sobie.

Mamy okolice 2016 i 2017 roku. Słuchając albumu Augustyna – Neofita, jaram się niesamowicie bitem oraz gościnnym udziałem pewnej Emki w kawałku O.B. Niedługo później okazuje się, że Twoja droga i droga KTP Records spotykają się.

– Zrealizowałam jeden singiel do kolejnej płyty pt. “Raz dwa trzy”, jednak pierwszy producent, od którego miałam bit, nie odezwał się już do mnie, gdy chciałam potwierdzić wypuszczenie numeru w Internet. Trochę mnie to załamało, ale nie poddawałam się i napisałam na swoim fanpage, czy ktoś miałby ochotę zrobić mi bit pod wokale. Odezwał się do mnie wtedy Keyteepee i tak oto odkryłam KTP Records.

Powiem nieskromnie, że to ja zobaczyłem Twój post i wtedy pomyślałem, że to świetny pomysł, by Keyteepee zrobił ten bit. Rzuciłem mu ten temat, dogadaliście się i singiel powstał. Na YouTube pojawił się chyba w lutym 2017 roku.

– Po wypuszczeniu singla wszyscy moi znajomi byli pozytywnie zaskoczeni zmianą, jaka pojawiła się w mojej muzyce. Ja też nie sądziłam, że numer się spodoba, bo był głównie o tym, jak bardzo mam dość dzisiejszego świata bez wartości, obłudy ludzi i toksyczności – więc rzucam wszystko na raz, dwa, trzy i odchodzę.

I wydawało się, że faktycznie dasz sobie spokój z muzyką…

– Przeżywałam wtedy kryzys twórczy i ten kawałek miał oznaczać koniec mojego nagrywania, mimo że zapowiadałam kolejną płytę. Chciałam bardziej skupić się “na życiu” i skillowaniu kariery. Odcięłam się wtedy od większości znajomych, świata hip-hopu, zakończyłam prowadzenie portalu Krakowskiego Jointy, wycofałam się z Krakofonii, Studia Zajawka i wszelkich koncertów. Zniknęłam na kilka lat.

Okazało się, że nie na zawsze.

– Muzyka wracała do mnie jednak jak bumerang i nie pozwoliła mi odejść. Wszystkie lata prokrastynacji, wstydzenia się, chowania siebie “do szuflady” postanowiłam rozliczyć na najnowszej płycie “Jutro”, na której staram się zmotywować ludzi do spełniania swoich marzeń. Najważniejszą motywacją do “życia tu i teraz” jest dla mnie śmierć. Kawałki z płyty powstały już w 2015 roku, niektóre nagrałam niedawno w zaprzyjaźnionym GremiumRec. Ogromnie cieszę się, że mogłam też nagrać z Tobą numer pt. “Dzięki”.

A ja cieszę się tym bardziej, bo od dawna chciałem z Tobą coś nagrać. Jestem bardzo zadowolony z tego naszego numeru. Twój udział jest ogromną wartością dodaną. Mam nadzieję, że to nie koniec współpracy Emki z KTP Records!

– Planów na przyszłość nie chcę zdradzać, bo wolę pokazać efekty końcowe jednak mogę zapowiedzieć, że obecnie współpracuję z Keyteepee nad kolejnymi produkcjami. To będzie zestaw piosenek utrzymanych w sennym, rozmarzonym klimacie. Będę skupiać się na tym, by treść numerów przemawiała głęboko do każdego, kto zadaje sobie nieraz fundamentalne pytania na temat swojego życia.

Będziemy Cię motywować, by na kolejny album lub po prostu nowe single, nie trzeba było czekać tak długo, jak na Jutro. Twórz, bo masz do tego duuuży talent! Dzięki za miłą pogadankę!

Z Emką rozmawiał Christophoros777. Serdecznie polecamy album Emka – Jutro, który możecie słuchać na YouTube oraz w serwisie SoundCloud.

Zobacz inne materiały na naszej stronie: KLIK. Dodajmy, że Emka jest gościem w naszym najnowszym singlu Dzięki. Poznaj ten utwór klikając w odnośnik poniżej!

Dodaj komentarz